sobota, 4 lutego 2017

Singularity

Singularity nie wybiło się na rynku gier wideo - czy niezasłużenie? Ciężko stwierdzić. Moim zdaniem gra za bardzo stara się być wszystkim, przez co w ostateczności mamy średniaka.

Nie jest to jednak zła gra. Oprawa nie zestarzała się jakoś mocno - specyficzny klimat odrealnionego retro robi robotę, choć zastrzeżenia mam do dźwięków. Nie chodzi już nawet o nieco przesadzony rusycyzm akcentu postaci na ekranie, co bardziej o brak głębi i dynamiki w dialogach.

Momentami gra próbuje być horrorem, jednak nie wychodzi jej to najlepiej - potworki spotykane na ścieżce fabularnej są uciążliwe, bo czasami ciężko je trafić, jednak nie powodują przesadnego przestrachu. Może jest to związane z ich liczbą - nie ubiłem ich zbyt wielu...
...gdyż gra zbyt szybko się kończy. To z jednej strony zaleta, z drugiej wada. Zaleta, bo historia jest mocno nasycona treścią, ale niezbyt emocjami, więc gdyby przeciągać ją zbyt długo, wyszłaby słaba zupa. Z drugiej strony, strzelanie oraz mechanika rozgrywki są bardzo przyjemne - choć, trzeba przyznać, nieco przeeksploatowane, liniowe i niewystarczająco rozbudowane.

Gracz trafia na wyspę Katorga-12, będącą pozostałością po nieudanym sowieckim eksperymencie z surowcem E99, pozwalającym manipulować czasoprzestrzenią. W efekcie wyspa to jedna wielka anomalia czasowa - my zaś mamy możliwość kontrolowania niektórych tejże anomalii efektów za pomocą poręcznego Urządzenia Manipulującego Czasem - będącego w istocie dopakowaną rękawicą. To najfajniejszy element rozgrywki - możemy postarzać, odmładzać oraz spowalniać przedmioty. Widzisz wroga? Spraw, że stanie się emerytem. Albo jeszcze gorzej. Zepsuta skrzynka elektryczna? Przywróć ją do czasów świetności, niczym potraktowaną kremem na zmarszczki od L'oreal Paris. Akcje te wykonuje się kontekstowo jednym przyciskiem - gra sama wie, co powinna w danej chwili zrobić.

Niestety, elementy, którymi można manipulować, są zbyt oczywiste i rzadkie. To znaczy - jest ich sporo, jednak ich wyeksponowanie sprawia, że rozgrywka jest mocno liniowa. Tak naprawdę wybór mamy dopiero w ostatniej scenie - wtedy od naszej decyzji zależy które z trzech zakończeń obejrzymy. Dodać warto, że to dość solidny element fabuły - każde z nich jest w pewien sposób negatywne. Nie omieszkałem obejrzeć wszystkich wariantów i śmiem stwierdzić, że żaden z nich nie sprawi, że gracz poczuje, że podjął właściwą decyzję. To jednak za mało, by uratować mierną historię.

Brak multiplayera nie poprawia sytuacji Singularity. W efekcie dostajemy tytuł grywalny i przyjemny w odbiorze, jednak zdecydowanie zbyt liniowy oraz jednorazowy. Na dwa nudne wieczory w sam raz, jednak mając do wyboru także inne pozycje z tego gatunku, drugi raz zdecydowałbym się na coś innego. Cokolwiek by to nie było.

Ocena: 7
Video: 8
Audio: 7
Gameplay: 8
+ oryginalne miejsce akcji
+ ciekawa fabuła
+ przyjemnie zrealizowana
+ UMC
+ system rozwoju postaci
- zastrzeżenia do systemu audio
- nudni wrogowie
- liniowa do bólu
- niewykorzystany potencjał
Producent/Wydawca: Raven Software / Activision
Dostępne na: PC, PS3, X360
Wymagania minimalne:
Windows XP/Vista/7; procesor Intel Pentium D 2.8GHz; VGA 256MB; 1GB RAM (XP) / 2GB RAM (Vista/7); 8GB HDD


2 komentarze:

  1. Grałem w ten tytuł jakoś niedługo po premierze i generalnie zgadzam się z Twoją oceną. Całkiem miło wspominam również opcje związane z manipulowaniem czasem. Szkoda, że po wydaniu Singularity - Raven Software zajęło się już wyłącznie kolejnymi odsłonami Call of Duty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń