W tym tygodniu, po długich zmaganiach z robieniem kopii zapasowych i całkowitym formatowaniu dysku, przesiadłem się na Windows 7. Przesiadka dość późna, bo na tym systemie pracuje już dość spora część pecetów. Przy okazji trochę opiszę swoje spostrzeżenia na temat tego systemu.
Oczywiście pierwszą rzecz, jaka rzuca się w oczy, jest nowy design. Zupełnie odświeżony interfejs jest naprawdę wygodny w użytku. Szczególnie przydatna jest opcja aktywnego przełączania okien, która w elegancki sposób pokazuje zawartość wszystkich zakładek - coś jak Alt+Tab, tylko ładniejsze. Warto też zwrócić uwagę na drobne niuanse, które znacząco wpływają na wygodę użytkowania OS'a, takie jak przycisk "Nowy folder" w głównym oknie eksploratora. Dodanie go w miejscu dostępnym za jednym kliknięciem bardzo ułatwia życie.
Windows byłby jednak niczym, jeśli nie dałoby się na nim grać. I tu pojawił się pierwszy zawód, bowiem Need for Sped: Hot Pursuit 2, którego aktualnie przechodziłem, okazał się chodzić "wyraźnie" wolniej - zamiast 200 fps'ów, osiąganych na XP, miał tylko 100. Sytuacja nieco się poprawiła, gdy nakazałem aplikacji wyłączać bajery interfejsu Aero podczas grania, jednak nadal dało się zauważyć spadki animacji. Cóż, pod tym względem "siódemka" przegrywa z XP; nowy system jest najzwyczajniej w świecie bardziej zasobożerny. Rekompensuje to jednak większą ilością obsługiwanego RAM'u oraz opcją pogrania w nowe tytuły, które z przyczyn technologicznych nie chodzą na XP.
A także starszych - tu właśnie czekała mnie miła niespodzianka. Windows 7 ma lepszą kompatybilność ze starymi tytułami, wydawanymi pod 95 i 98, niż XP. Fakt, niektóre gry wogóle się nie włączają, jednak te, które ciężko było mi odpalić na starym systemie (lub nie mogłem ich uruchomić wcale - Revenant, NFS Porsche...), na "siódemce" zaskakiwały od razu.
Reasumując; choć zapewne w niedługim czasie na dysku wyląduje także Windows 98 lub XP (a może Bozia pozwoli na zakup nowego-starego kompa, przeznaczonego dla tego systemu), to jednak reset i przesiadkę na Windowsa 7 uważam za udany. Mam też nadzieję, że nadchodzący Windows 8 okaże się na tyle słaby, że na "siódemce" będę "zmuszony" popracować co najmniej tak długo, jak na XP ;]
Kupiłem oryginalną siódemkę i jestem z niej naprawdę zadowolony, choć czasem brakuje starego poczciwego XP'ka
OdpowiedzUsuń