niedziela, 16 grudnia 2012

Another World: 15th Anniversary Edition



Gdybyście dziś mieli odpowiedzieć na pytanie: co to za gra: świetnie przyjęta zarówno przez krytykę jak i przez graczy platformówka 2d z elementami gry logicznej z bardzo charakterystycznym designem, minimalistyczną oprawą dźwiękową, historią  opowiedzianą niemal bez słów którą da się ukończyć w jeden wieczór mimo faktu że postać którą sterujemy ginie kilkadziesiąt razy na godzinę...? Wszyscy zakrzyknęliby "Limbo!", ale gdyby podobne pytanie padło dwadzieścia lat temu, wszyscy (a dokładnie wszystkie dziesięć osób posiadających wtedy komputery) zakrzyknęliby "Another World!". Stworzona w całości przez jednego człowieka, (dobra, przez dwóch, ale ten drugi tylko pomagał przy dźwiękach), Erica Chahiego, gra, która na początku lat 90-tych rozeszła się w milionowym nakładzie. W 2006 roku z okazji piętnastolecia wydania gry, ukazała się jej reedycja przystosowana do nowożytnych sprzętów. I dziś weźmiemy ją na warsztat.


Fabuła gry nie jest zbyt skomplikowana (nie żeby to była wada). Kiedy podczas eksperymentu z akceleratorem cząsteczek dochodzi do wypadku, nadzorujący całość naukowiec zostaje przeniesiony do  tajemniczego obcego świata zamieszkiwanego przez humanoidalne istoty, które okazują się być nieprzyjaźnie nastawione do naszego bohatera - pakują go do więzienia. Wkrótce jednak wydostaje się z celi uwalniając także humanoidalnego współwięźnia. Razem próbują uciec...

Nie spodziewajcie się mega zwrotów akcji. Warto jednak zapoznać się z grą ze względu na narrację, sposób opowiedzenia historii. Filmowe wręcz rozpoczęcie gry stawiam w ścisłej czołówce najlepszych rozpoczęć gier w historii, tuż obok pierwszego Fallouta, BioShocka, Borderlands i Beyond Good & Evil. Cut-scenki w grze nie są rozbudowane, ale są niesamowicie dynamiczne, napakowane akcją. Szkoda tylko że zakończenie jest takie sobie (chociaż pod względem zakończeń dewiant ze mnie straszny - jestem jedną z tych czterech osób którym podobał się finał Lost), człowiek myśli po nim "co, to już koniec?" i generalnie ma poczucie niedosytu.

Naszym bohaterem sterujemy za pomocą pięciu przycisków, z których cztery to strzałki. Funkcja piątego klawisza zmienia się w zależności od tego co się dzieje i jak go używamy. Może służyć jako klawisz sprintu, może  być klawiszem ataku (kopnięcie), przy jego użyciu używamy także znalezionego podczas rozgrywki blastera. Blaster ma trzy tryby działania - są standardowe strzały a’la blastery ze Star Wars, ponadto, przy dłuższym przyciśnięciu klawisza akcji tworzymy barierę energetyczną, utrzymującą się kilkanaście sekund i wytrzymującą kilkanaście strzałów wroga. Zaś jeszcze dłuższe przyciśnięcie przycisku akcji to super-strzał rozpierniczający ściany.

W tym momencie czas na dygresję - można toczyć spory, czy stare gry faktycznie są lepsze, ale przyznać trzeba jedno - są o niebo trudniejsze. Jeden celny strzał przeciwnika - zgon. Jedna chwila zawahania przed skokiem w biegu - zgon. W Another World ginie się kilka razy na minutę. Gra wymaga refleksu ping-pongisty i palców pianisty jazzowego. Ale satysfakcja z przejścia etapu w którym zginęło się kilkanaście razy jest bezcenna. Muszę też dodać, że oprócz Fallouta żadna inna gra nie miała tak pięknych animacji zgonów.

Wersja gry którą posiadam i opisuję nie jest rzecz jasna oryginałką z 1991 roku. Jest to edycja 15th Anniversary Edition (parę lat temu można było w polskich sklepach znaleźć nawet pudełkową wersję, dziś całość jest dostępna także na gog.com), która została przystosowana do nowoczesnych sprzętów (domyślnie targetem był WinXP, ale na siódemce, jak sam sprawdziłem, też działa bezproblemowo). Gra została przystosowana do rozdzielczości wyższych niż pierwotne 320x200 pikseli, działa bezproblemowo na panoramicznych monitorach, można też grać przy użyciu nowożytnych gamepadów. Największą nowością jest jednak odświeżona oprawa. Postaci nie są już tak rozpikselizowane jak w oryginale, tła są dużo wyższej jakości, zaś oprawa dźwiękowa została całkowicie odnowiona (ośmiobitowe piski poszły w zapomnienie), chociaż tetrycy mogą ustawić w opcjach że całość będzie brzmieć i wyglądać jak oryginał. Ponadto, do edycji rocznicowej dołączony jest krótki film typu mejkinof. Nieźle.

Grafika wygląda nieźle, jest wyrazista, animacje postaci są świetne, zaś tła nadają grze unikalny, obłędny klimat. Oprawa dźwiękowa jest minimalistyczna, ale wykonana porządnie.

Wiecie, trudno mi jakoś podsumować tą recenzję. Z jednej strony grę da się ukończyć w jeden wieczór (długi, wliczając wszystkie zgony) i kosztuje skandaliczne 10 dolców, potrafi zaś doprowadzić człowieka do rozpaczy swoim poziomem trudności, z drugiej jednak strony naprawdę warto poznać unikalny styl gry będącej jedną z ważniejszych produkcji w historii elektronicznej rozgrywki. No i właśnie trwa świąteczna promocja na gogu, gdzie tytuł można kupić za pół ceny. I jeszcze jedno - jeżeli podobało ci się Limbo, to pokochasz Another World.

Ocena: 7+
Video: 8+
Audio: 7
Gameplay: 7
+ Styl przez wielkie S
+ intro
+ bardzo dobre przystosowanie do nowożytnego sprzętu
+ animacje postaci
+ oprawa audiowizualna
+ projekt poziomów
+ animacje zgonów
+ samochód głównego bohatera
- frustrujący poziom trudności
- zakończenie takie sobie
- cena w stosunku do długości rozgrywki
Producent/wydawca: Delphine Software / Interplay
Dostępne na: PC
Wymagania minimalne:
Procesor 1 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna z akceleratorem 3d kompatybilna z DirectX 7, Windows XP/Vista/7/8

3 komentarze:

  1. od siebie dodam, że dla telefonów z symbianem s60v2 jest dostępna genialna konwersja Another World: 15thAE

    OdpowiedzUsuń
  2. Formalnie rzecz biorąc według moich danych nie była to 15thAE, jeno po prostu Another World.
    Nie można nie wspomnieć że rok temu ukazała się 20th AE, przeznaczona na urządzenia z iOS-em oraz Androidem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, dawno nie odpalałem Nokii na której mam ów tytuł zainstalowany ;)

      Usuń