Gdy pada hasło jak w tytule, zwykle odpowiada się: Wiedźmin, Painkiller, Dead Island... Od niedawna jednak jest to nie tylko określenie dobrych polskich tytułów, ale też nazwa pewnej gry...
I to bardzo kontrowersyjnej. Pamiętacie może aferę z grą Antykomor? Tytuł w "humorystyczny" sposób uderzał w osobę Bronisława Komorowskiego. Wytoczono przeciw niemu pozew sądowy, zaś zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości bronili gry, uzasadniając to wolnością słowa. Ciekawe, czy również w przypadku Polskiej Gry Narodowej będą stali murem za ową wolnością.
W grze chodzi bowiem o to, aby pijąc wódkę i omijając różne przeszkody (drzewa, wyrzutnie dynamitu, generatory mgły...) dolecieć prezydenckim samolotem i wylądować na małym skrawku lotniska. Nie trzeba być przesadnie rozgarniętym, żeby się domyślić, co to wszystko ma symbolizować. Tym bardziej, że akcja zaczyna się w 2010 roku. Gdy uda nam się wylądować, przenosimy się rok wprzód i... lecimy ponownie. Im więcej wypijemy i wylądujemy, tym więcej kasy zarobimy. A im więcej zarobimy, tym większa szansa, że po rozbiciu samolotu pochowają nas na Wawelu...
Jeżeli dotrwałeś do tego momentu, to zapewne chcesz zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Nie tylko ty. W grze wykonano już bowiem przeszło pół miliona lotów. Odsyłam więc na
gra.narodowa.com
I zapraszam do zabawy?
PS Celowo nie wstawiłem odsyłacza do strony, wysilcie się sami i przepiszcie adres do paska przeglądarki ;)
PS2 Niestety, gra została usunięta z internetów. Wyjątkowo nie jest wina Tuska...
PS Celowo nie wstawiłem odsyłacza do strony, wysilcie się sami i przepiszcie adres do paska przeglądarki ;)
PS2 Niestety, gra została usunięta z internetów. Wyjątkowo nie jest wina Tuska...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz