czwartek, 9 lutego 2012

The Sims 3



Simsy można kochać lub nienawidzić, trzeba jednak oddać im honor, że skutecznie wypełniają portfele ich twórców potokiem pieniędzy. Po wielu latach rządzenia sequela z dodatkami nastała era trzeciej części. Jak ma się ona do poprzednich dwóch?




Pierwsza część na stałe zapisała się na kartach historii – pokazała, że gry to nie tylko krwawe strzelanki czy brutalne mordobicia, ale także przeznaczone dla wszystkich „relaksatory” (cóż za piękny neologizm…). To właśnie pierwsze Simsy przyciągnęły do monitora niezliczoną rzeszę dziewczynek, które przyczyniły się do ich komercyjnego sukcesu (to nie jest drwina). Właśnie sukces rynkowy pozwolił wydać sequel, który ponownie okazał się wielkim hitem i okupował listy bestsellerów przez ładnych parę lat (wraz z licznymi, wręcz legendarnymi już dodatkami). Teraz nadszedł czas rządów części trzeciej. The Sims 2 w stosunku do poprzednika w znaczący sposób usprawniło system relacji pomiędzy simami, dało wiele nowych możliwości rozbudowy posiadłości (i nie tylko, dodatki pozwalały np. rozwijać własne biznesy) oraz dodało do systemu masę nowych interakcji.
Trzecia część również rozwija sporo elementów dwójki. Największą zmianą jest otwarcie świata – teraz podróż na dyskotekę trwa parę sekund i nie musimy w tym czasie oglądać żadnego ekranu ładowania. Pozwala to wreszcie prowadzić ciekawsze życie towarzyskie, gdyż wystarczy iść do parku miejskiego, by w ciągu paru minut poznać nowych przyjaciół. Otwarte miasto powoduje też, że wreszcie widzimy gdzie nasz sim pracuje i mamy nad nim większą kontrolę, gdy zarabia na rachunki. Możemy mu np. kazać ciężko harować, poodpoczywać trochę lub pogadać z kumplami z pracy. Zależnie od wybranego trybu zmienia się ocena ogólna, relacje ze znajomymi czy też umiejętności. Wpływa on również na nastrój. Ten jest teraz znacznie rozbudowany. To, czy plumbob świeci na zielono, zależy od tzw. nastrojników. Jedne działają parę dni, inne tylko przez kilka godzin, każdy zaś w jakiś sposób wpływa na nastrój sima. Zielone nastrojniki powodują wzrost samopoczucia, a czerwone spadek – czyż nie oczywiste? Są jeszcze błękitne, czyli neutralne, które po jakimś czasie mogą przerodzić się w negatywne, o ile nie zareagujemy na nie odpowiednio.

Życie, życie jest nooobeeelomm...

Nastrojniki wreszcie powodują, że jest co robić – teraz naprawdę musimy dbać o naszych podopiecznych, a nie tylko kazać im spać i jeść. Możemy również więcej zdziałać, aby dowartościować samych siebie – mam tu na myśli osiągnięcia. Są one przypisane do konkretnych umiejętności. I tak np. gitarzysta musi zagrać kilkanaście koncertów, aby otrzymać dostęp do nowego utworu itp. Osiągnięcia skutecznie motywują do działania i kiedy ktoś się uprze, żeby np. znaleźć wszystkie gatunki owadów w mieście (aspekt kolekcjonerski również został rozbudowany) to będzie do tego dążył, dopóki mu się to uda. Dzięki konkretnym umiejętnościom możemy również zarabiać na życie – granie na gitarze dla napiwków po jakimś czasie może zacząć przynosić niezłe dochody, podobnie jak pisanie książek czy też malowanie obrazów. Pojawił się też nowy typ pracy – praca dorywcza. Dostajemy za nią mniej pieniędzy, ale mamy również więcej czasu dla siebie.

Kolejnym ważnym usprawnieniom poddano tryb budowy i kupowania. Zmiany widać już w menu. Pojawiła się opcja sortowania przedmiotów w pomieszczenia, ale zobrazowana została inaczej niż wcześniej. Teraz na pasku widać przełożone na HUD pomieszczenie z łóżkami, szafkami, budzikami (w przypadku sypialni) itp. a kliknięcie na dany przedmiot powoduje wyświetlenie przedmiotów tylko z tej kategorii. Same obiekty można teraz ustawiać również po skosie, co powoduje niebywałą ulgę w przypadku co bardziej ekstrawaganckich projektów. Można je również „kolorować” w zupełnie nowy sposób (rozwinę to podczas opisywania edytora postaci). Oczywiście wybór obiektów jest znacznie większy niż w „dwójce” – to właściwie większość przedmiotów z dodatków do poprzedniej części, choć o ile np. w Nocnym Życiu było kilka instrumentów, tak teraz w podstawowej wersji gry jest tylko gitara itd. Od początku mamy również dostęp do samochodów i rowerów (to kolejna nowość).

Zupełnie przebudowano również edytor postaci. Mamy teraz o wiele większy wpływ na każdy parametr ciała naszego sima, tj. szerokość policzków czy kąt nachylenia brwi. Pojawiło się też sporo nowych opcji, np. wybór barwy i tonu głosu, ulubionego dania i koloru czy zupełnie nowy system cech charakteru. Każdemu simowi możemy przyporządkować do 5 cech (w początkowym edytorze zawsze można wybrać maksymalną ilość, jednak w grze nasze możliwości wpływu na charakter dziecka zależą od przebiegu ciąży i porodu). Dzielą się one na związane z fobiami, kontaktami z innymi simami, umiejętnościami itp. Nic nie stoi na przeszkodzie aby stworzyć np. romantycznego, bojącego się wody kleptomana z żyłką do gotowania lub aroganckiego, infantylnego, ale za to wysportowanego komputerowca. Różnych konfiguracji jest cała masa, wszystkie zaś wpływają na nasze późniejsze życie oraz jego cel. Ten ostatni zastąpił dawną aspirację, i jest teraz generowany na podstawie naszych cech (np. muzykalny kleptoman będzie mógł wybierać pomiędzy osiągnięciem szczytu kariery złodziejskiej, a nauczeniem się mistrzowskiej gry na gitarze i tak dalej).

Chodź, pomaluj mój świat...

Mamy teraz również znacznie większy wpływ na wygląd niemal wszystkiego w świecie gry. Pojawił się bowiem zupełnie nowy edytor, pozwalający zmieniać zarówno kolor i fakturę poszczególnych elementów ubioru (np. dla butów będzie to kolor podeszwy, sznurówek i samego buta), jak również większości przedmiotów w grze. Żeby nie szukać daleko – wybranie do edycji komputera pozwoli nam zmienić kolor obudowy, myszki i podkładki pod nią. A biorąc pod uwagę mnogość przedmiotów i predefiniowanych wzorów (z możliwością dostosowania kolorów, nawet poprzez wpisywanie oznaczeń RGB) otrzymujemy bardzo potężne narzędzie edytorskie.

Myślę, że powyższe słowa dość dobrze opisały całą grę. Fani Simsów zapewne i tak kupią trzecią część, zaś pseudo-hardkorowych graczy nie mam nawet co próbować namawiać na zagranie, jednak mogę ją spokojnie polecić wszystkim chcącym się np. zrelaksować po ciężkim dniu pracy.

Ocena: 7+
Grafika: 7
Audio: 7
Gameplay: 7
+ Otwarte miasto i masa nowych interakcji
+ Większy wpływ na charakter bohatera oraz ich różnorodność
+ Zupełnie nowy edytor kolorów i postaci
+ To wciąż stare, dobre Simsy
- Gra wymaga jednak sporo pamięci…
- Fani dwójki mogą nie przywyknąć do znacznie większego obszaru gry
Producent/Wydawca: The Sims Studio / Electronic Arts
Dostępne na: PC, MacOS, X360, PS3, NDS, Wii
Wymagania minimalne PC:
XP SP2/Vista SP1; procesor Pentium 4 2GHz; VGA 128MB z obsługą Pixel Shader 2.0; 1GB RAM (XP), 1.5GB (Vista); 7GB HDD
Wymagania minimalne - PC ze zintegrowaną kartą graficzna:
Windows XP/Vista; procesor Pentium D 2.6GHz/Core2Duo 1.8GHz; VGA typu Intel GMA X3000; 1.5GB RAM (XP), 2GB (Vista); 7GB HDD
Wymagania minimalne Mac OS X:
procesor Intel Core2Duo; VGA128MB  ATI X1600, nVidia 7300GT lub zintegrowana Intel GMA x3100; 2GB RAM; 6.7GB HDD + 1GB na save'y


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz