czwartek, 9 lutego 2012

Colin McRae: DiRT 2

Kto dziś pamięta złote czasy Colina McRae? Zapewne niewielu, a już na pewno nie “młodych”. A szkoda, bo był to wybitny kierowca, podobnie jak gry, które reklamował swoim nazwiskiem. Jednak czy kolejna część DiRT’a jest warta tego, aby w jej tytule widniało nazwisko słynnego Szkota?



Moim zdaniem niezupełnie. Od razu mówię, żeby nie odebrać moich słów niewłaściwie – DiRT 2 to fantastyczna gra przy której warto spędzić wiele godzin, w pełni się one zwrócą w postaci olbrzymiej przyjemności czerpanej z jazdy wirtualnymi rajdówkami. Pomimo tego, uważam, że sygnowanie jej nazwiskiem tragicznie zmarłego Szkota to nietrafiony pomysł. Dlaczego? To już nie są wyścigi w stylu Colina. McRae kojarzy się przede wszystkim jako kierowca WRC, a tymczasem w DiRT 2 mamy zatrzęsienie innych typów wyścigów – terenówkami, na torze, trailblazer… We wszystkich jeździ się diablo przyjemnie, jednak to nie jest styl Colina…Z tym bardziej kojarzy się choćby Ken Block, który również odgrywa w DiRT 2 ważną rolę.

Ale koniec z sentymentami, czas przejść do rzeczy. Pierwsze co zadziwia to świetnie przemyślane, nowatorskie menu – jest nim stanowisko ekipy rajdowej naszego alter ego. Stanowi je przyczepa kempingowa i trochę miejsca przed nią (na samochód, zapasowe opony itp.). W przyczepie przeglądamy statystyki, zarządzamy multiplayerem i wybieramy wyścigi, natomiast poza nią zmieniamy ustawienia gry i wybieramy samochód. Aut jest sporo, każdy znajdzie dla siebie coś miłego (samych Subaru Impreza są trzy odmiennie się prowadzące modele!). Auta można usprawniać technicznie i umieszczać w środku jakieś ozdobne wisiorki (np. figurkę Kena Blocka, hły, hły…). Do modelu jazdy nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń – to świetna zręcznościowa jazda doprawiona szczyptą symulacji i świetnym systemem uszkodzeń samochodu (choć samochody są tu o niebo twardsze niż w GRiDzie, przynajmniej takie odniosłem wrażenie…). Sam grałem na kierownicy i ciężko mi jest teraz znaleźć tytuł, w którym jeździło mi się równie przyjemnie.

Technicznie DiRT 2 również jest klasą samą w sobie. Dawno nie widziałem tak świetnie zoptymalizowanej gry, ale to akurat cecha większości tytułów Codemasters (nazwa ich studia widać nieprzypadkowa). Jeszcze pal licho, że gra jest stabilna i działa płynnie na wcale nie najnowszym kompie, ale ona jest naprawdę ładna (widoki z toru w Chorwacji można spokojnie wrzucić na pocztówkę, nikt się nie zorientuje, że to nie jest prawdziwe zdjęcie)! Dźwięki również są dobre, widać to szczególnie w momencie wybicia przedniej szyby – momentalnie głośniej słychać wycie silnika.

Warto również dodać, że gra jest objęta programem Games for Windows – dla mnie to akurat zaleta, ale dla wielu może być wadą. Podsumowując, jeśli ktoś jest fanem gier wyścigowych (albo po prostu ma ochotę na relaksującą rozrywkę), to w DiRT 2 zagrać musi i basta. Tyle w tym temacie.

Ocena: 9+
Grafika: 10
Dźwięk: 9
Gameplay: 9
+ Silnik!
+ Odwzorowanie pojazdów
+ Frajda z gry
- Że co?!
Producent/Wydawca: Codemasters / Codemasters
Dostępne na: PC, MacOS, X360, PS3, PSP, NDS, Wii
Wymagania minimalne PC:
Windows XP/Vista/W7; procesor Intel Pentium D 2.6GHz, AMD Athlon 64 X2; 1GB RAM (XP), 2GB (Vista W7); 10GB HDD; VGA ATI Radeon X1600, nVidia GeForce 6800
Wymagania minimalne Mac OS:
Mac OS X 10.6.7; procesor 2.0GHz (wyłącznie Intel); 2GB RAM (4GB dla Intel HD 3000 i nVidia 320M); 8GB HDD; VGA 128MB; wejście: klawiatura


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz