niedziela, 13 października 2013

The Elder Scrolls III: Morrowind

Wielki. Cudowny. Piękny. Tak najprościej można opisać świat TES III, a jednocześnie podsumować całą grę.

Tak jak pomiędzy fanami FPS’ów trwa walka o to, który jest najlepszy, tak między maniakami RPG toczy się zacięty bój słowny o prymat Morrowinda bądź Gothica. Po zapoznaniu się z obiema produkcjami muszę z wielkim entuzjazmem przyznać rację tym pierwszym – dawno nie siekało mi się mieczem tak przyjemnie jak podczas podróży po Vvardenfell.


Część Cesarstwa Tamriel, w której toczy się gra, to olbrzymia wyspa z wulkanem w centrum i nabrzeżem usianym małymi wyspami (oraz większą Solstheim, pojawiającą się w dodatku do gry). Po całym terenie jest rozrzucona cała masa osad i dużych miast, w których możemy brać zadania od zleceniodawców. Wątków jest tu sporo – główna ścieżka fabularna to tylko przedsmak tego, co czeka na gracza. W dodatku wyspa jest bogata w olbrzymią liczbę ciekawych miejsc, jak różnego rodzaju kopalnie czy mroczne, daedryczne ruiny.
Twórcom Morrowinda udało się stworzyć niepowtarzalny klimat Vvardenfell. Rolę niektórych drzew przejmują tu olbrzymie grzyby, teren jest bogaty w oryginalną florę i faunę, z którymi możemy naturalnie wchodzić w (dość oczywiste) interakcje. Oprócz tego Bethesda Softworks dostarczyło nam sporego zróżnicowania krajobrazu – od bagien, przez żyzne doliny po Popielne Pustkowie z wielkim wulkanem. Podobnie jest w kwestii architektury; każda z wielu frakcji wykształciła własny styl (np. budowle w kształcie grzybów lub przypominające pancerze skorupiaków), na pierwszy rzut oka można więc powiedzieć, kto kontroluje dane miasto. Ludzie z Bethesdy stworzyli też rozbudowaną historię świata gry – z unikatowymi rasami, surowcami itp. Sprawia to, że Morrowind niesamowicie wyróżnia się na tle typowych fantasy-RPG.


Dobry rolplej nie może jednak obejść się bez przemyślanej mechaniki. W TES III mamy do czynienia z bardzo naturalnym systemem, opartym na rozwoju umiejętności przez jej używanie – dla przykładu, im więcej otwieramy zamków, tym lepiej mamy rozwiniętą umiejętność „Zabezpieczenia”. Skille są podzielone na główne (definiowane przez wybór klasy), które wpływają na poziom postaci (podniesienie ich o 10 oczek daje nowy level) i dodatkowe, nie kwalifikujące się do naszej klasy (ale oczywiście możemy, a wręcz musimy z nich korzystać). Po każdym poziomie możemy rozdzielić trzy punkty cech podstawowych (siła, osobowość itp.), ponadto jeśli np. pomiędzy dwoma levelami dużo czarowaliśmy, wzrasta mnożnik odpowiedzialny za tę cechę, co pozwala podnieść ją jednorazowo nawet o 15 oczek.


Osobny akapit wypada poświęcić specyficznym dla gatunku elementom, tj. walce, magii i alchemii. Do naszej dyspozycji oddano kilka typów broni. Ciosy najlepiej wyprowadzać w ruchu, definiując tym samym kierunek uderzenia. Sprawia to, że walka staje się bardzo naturalna. Pomimo celownika (w perspektywie pierwszoosobowej, dostępne jest też ujęcie zza pleców postaci) głównym czynnikiem odpowiadającym za precyzję jest poziom umiejętności władania danym typem broni. Zaklęcia możemy rzucać ze zwojów, ale znacznie lepiej opłaca się „kupić” inkantacje u magów, dzięki czemu możemy je rzucać nieskończenie wiele razy. Oprócz tego pojedyncze efekty możemy łączyć u nauczycieli w potężniejsze czary. Możemy też zaklinać przedmioty schwytanymi w walce duszami. Do alchemii zaś służą 4 typy aparatury, w której mieszamy składniki, tworząc eliksiry. Oczywiście i tutaj mamy pełną dowolność łączenia elementów pierwszych, więc warto eksperymentować.


Jedyne, co przeszkadzało mi w czasie gry, to łatwość wzbogacania się. W dość krótkim czasie udało mi się zgromadzić kilkaset tysięcy smoków (lokalna waluta), co uczyniło rozgrywkę nieco za łatwą.


Dzięki ciekawej stylistyce gra nadal może się podobać, szczególnie, że obiekty i postacie nie są zbyt kanciaste jak na swój wiek. Udźwiękowienie jest ok., choć postacie nie mówią tu zbyt wiele (większość kwestii jest tylko w formie tekstowej), a muzyka jest dość delikatna, choć oczywiście dynamiczna i wpasowana w klimat całości.


Jeśli dodać do tego, że gra może wystarczyć nawet na wiele miesięcy grania, otrzymujemy obraz tytułu niemalże doskonałego. Nie pozostaje więc nic innego, jak lecieć do sklepu po Morka, jeżeli ktoś jeszcze tego nie uczynił.


Ocena: 9+
Video: 7
Audio: 5
Gameplay: 9
+ wielki, oryginalny świat
+ wielowątkowa fabuła
+ starcza na długo
+ bardzo dobre mechanizmy
+ niezła stylistyka
+ prostota wgrywania modów
- drobne bugi
- w dłuższych sesjach przytłacza ogromem (a może to plus?)
Producent/Wydawca: Bethesda Game Studios / Ubisoft
Dostępne na: PC, X-Box
Wymagania minimalne:
Windows 98/Me/2000/XP; procesor Pentium III 500 MHz lub odpowiednik AMD (zalecany 800 MHz); 256 MB RAM; karta graficzna 3D, 32 bit 32 MB zgodna z DirectX 8.1; karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1; 1,5 GB wolnego miejsca na dysku twardym; napęd DVD-ROM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz