poniedziałek, 20 stycznia 2014

Zaklęcie dla Cameleon

W życiu niemal każdego człowieka przychodzi taki moment, że przestają go bawić przygody Doktora Dolittle czy perypetie Hucklebery’ego Finna, a zaczyna delektować się „poważniejszymi” lekturami. Na szczególne uznanie zasługuje więc tytuł, który mimo infantylizmu i uproszczeń potrafi zapewnić nieco rozrywki także tym, którzy podstawówkę mają już dawno za sobą.
Sztuka ta udała się autorowi cyklu książek o fantastycznej krainie Xanth. Piers Anthony, bo o nim mowa, wykreował rzeczywistość, w której drzewa rodzące koce i kufle piwa mieszają się z problemami społecznymi, nurtującymi socjologów do dziś. „Zaklęcie dla Cameleon” opowiada historię Binka, który aby uniknąć wygnania z magicznego świata, musi zaprezentować swoje nadprzyrodzone możliwości. Młodzieniec nie potrafi jednak czarować, żeby więc móc pozostać przy narzeczonej, wyrusza w podróż mającą pomóc mu w odkryciu talentu, która w efekcie wywraca jego życie do góry nogami.


Byłaby to prosta powieść przygodowa, gdyby nie rozterki moralne bohatera. Nie są to problemy na skalę Kinga czy Sapkowskiego, ale kwestie akceptacji społecznej i relacji międzyludzkich są tu równie ważne, co sprawozdanie z podróży Binka.


Jeśli dodać do tego fakt, że „Zaklęcie dla Cameleon” czyta się łatwo i szybko, otrzymujemy ładne otwarcie oryginalnej sagi. Pozycję warto jednak obadać nawet nie zamierzając podejmowania się całości, bo to dobry kawałek przyjemnej rozrywki pozamedialnej, tak często bagatelizowanej w dzisiejszych czasach.


Autor: Piers Anthony
Rok wydania: 1977
Tytuł oryginalny: A Spell for Chameleon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz