środa, 11 kwietnia 2012

Gothic

Niestety, nastąpiło to, czego się obawiałem – nie ukończyłem Gothica. Jestem tym co prawda lekko rozczarowany, ale już po prostu nie mam siły tego ciągnąć.


Choć wstęp i ocena końcowa wydają się temu przeczyć to Gothic jest dobrą grą. Gracz musi jednak przymknąć oko na kilka irytujących niedociągnięć. Pierwszym z nich jest fatalne sterowanie. Co prawda można się obejść w ogóle nie używając myszy, co należy tytułowi liczyć na plus (jeśli ktoś chce grać na laptopie), ale i to nie ratuje fatalnej precyzji w kierowaniu postacią i celowaniu do wrogów. Bohater porusza się sztucznie i bardzo sztywno (co widać szczególnie podczas skoków "na tygryska" oraz absurdalnie wysokich podskoków w miejscu). Mało tego, zdarzyło mi się kilkakrotnie spaść z dużej wysokości, bo po wejściu na szczyt drabiny moja postać nie stanęła na powierzchni, tylko próbowała (z mizernym skutkiem) lewitować przed nią. Czasami jednak bugi ułatwiały grę, np. nie musiałem używać czaru telekinezy, aby zdobyć jeden z kamieni ogniskujących.


Kwestia walki zasługuje na osobny akapit. Niejednokrotnie trafienie we wroga graniczyło z cudem, bo gra fatalnie wykrywała ciosy. Zdarzało jej się też ignorować fakt, że trzymam klawisz akcji i zamiast strzelać z łuku, bohater robił krok do przodu (w kilku przypadkach było to przyczyną konieczności wczytania save'a). Gra nie oferowała też zbytniej komplikacji ciosów – trzy typy uderzeń (z czego jeden rozwijany do czterostopniowego kombosa) i unik. Niestety, niezależnie od typu broni moje ataki zwykle zadawały mało obrażeń (jeśli w ogóle jakiekolwiek – walki z bossami ograniczałem do ciągłych ciosów i modlitw o krytyki, bo inaczej zdawało się, że bestie są nietykalne), ale to już kwestia dotycząca czego innego – balansu rozgrywki.


Nie wiem, może to ja nie umiem grać, ale nie udało mi się wylevelować postaci do poziomu adekwatnego w porównaniu do stawianych przede mną wyzwań. Mimo to starałem się, robiłem wszystkie zadania na jakie trafiałem, expiłem na potworkach (których było bardzo mało)... Sprawiło to wrażenie, że system RPG został słabo zbalansowany. Z relacji znajomych wynika jednak, że można wyciągnąć parę leveli więcej.


Same mechanizmy są już dość dobrze przemyślane. W Gothicu mamy do czynienia z systemem bezklasowym – umiejętności nie ma jednak na tyle dużo, aby było konieczne ich wprowadzenie. Za każdy poziom dostajemy dziesięć punktów umiejętności. Wydajemy je na podstawowe atrybuty (siła, zręczność, mana), jak i na skille. Tych ostatnich są trzy grupy: bojowe, magiczne i dodatkowe. Pierwszych przedstawiać nie muszę – wśród nich znajdujemy umiejętności władania bronią jednoręczną i dwuręczną, łucznictwo oraz kusznictwo. W przypadku magii punkty inwestujemy w poznanie sześciu kręgów, pozwalających korzystać z coraz potężniejszych run. Umiejętności dodatkowe dotyczą natomiast poruszania się (skradanie, akrobatyka), łowiectwa (oprawianie różnych zwierząt) oraz złodziejstwa (otwieranie zamków, kieszonkostwo). System ten, choć prosty, sprawdza się świetnie – łatwo można pojąć zależności między skillami, które są wszak dość oczywiste. Jedyna wada całości leży w ekwipunku. Nie jest on w żaden sposób ograniczony, przez co noszenie kilkudziesięciu broni nie jest niczym niezwykłym, a w konsekwencji prowadzi do tego, że bohater jest obrzydliwie bogaty. A to zaś odbiera przyjemność związaną z „zarabianiem” na niezłą broń i kupowaniem jej.


Jeśli jednak uda nam się już przywyknąć do siermiężnego sterowania i grafiki oraz zrozumiemy w pełni mechanizmy rządzące naszą postacią, możemy skupić się na poznawaniu fabuły i świata gry. A te są bardzo mocną stroną produkcji. Małe zastrzeżenia mam jedynie do dialogów – czasami brzmią sztucznie, głównie przez wzgląd na ich spore ugrzecznienie. Na szczęście możemy na to przymknąć oko, bo dobra, choć przewidywalna fabuła skutecznie odciąga od rozważań na temat lichego dubbingu. Podobnie jest z otoczeniem. Górnicza Dolina to ciekawe miejsce ze wszystkim, czego oczekiwałem od dobrego erpega – bagnami, lochami, sporym miastem czy obozami „rebeliantów”. Gothic świetnie wprowadza gracza w całe uniwersum serii, zapoznając go z charakterystycznymi potworami (których próżno szukać w innych grach), jak i co ważniejszymi postaciami, które są niejako znakiem rozpoznawczym tytułów Piranha Bytes (vide Bezimienny czy Xardas).


Choć powyżej trochę na Gothica ponarzekałem, to mimo wszystko uważam, że dobrze jest w niego zagrać, bowiem po pokonaniu problemów technicznych otrzymujemy dobry wciągający tytuł, który warto poznać choćby ze względu na ciekawy świat, w którym toczy się akcja serii.


Ocena: 5+
Video: 6
Audio: 6
Gameplay: 6
+ niezły czas rozgrywki
+ bardzo ciekawy świat
+ niezła fabuła
+ dobre mechanizmy RPG
- słaba oprawa i optymalizacja
- toporny system walki
- mało potworków
- sztuczne dialogi
- masa bugów
Producent/Wydawca: Piranha Bytes / Egmont Interactive; Xicat Interactive
Dostępne na: PC
Wymagania minimalne:
Procesor: 350 MHz; Pamięć: 64 MB; Grafika: akcelerator 3D; System: Windows 98/ME/2000/XP


2 komentarze:

  1. E tam. Mało potworów? Byzydura, zwierzyna jest całkiem zróżnicowana i mocno nowatorska (cieniostwory <3). W kwestii balansu postaci - o to chodzi! Gothic z założenia ma być grą trudną, dającą kopa graczowi. Z tym bogactwem to bym nie przesadzał, bo na początku ciężko związać koniec z końcem. Poza tym, zamiast mozolnego ciułania kasy jest mozolne pakowanie siły/zręczności. Z wykrywaniem ciosów nie miałem zbytnich problemów, system walki faktycznie jest mocno toporny, ale po przyzwyczajeniu okazuje się całkiem solidny. No i zylion razy lepszy niż w takim Morrowindzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie napisałem, że potworki są mało zróżnicowane, tylko że jest ich mało (pod względem ilości). Co do bogactwa - praktycznie od początku miałem kasę na wszystko (naturalnie nie wycheatowaną), choć w Morrowindzie miałem ten sam "problem" ;] A odnośnie systemu walki - w Gothicu nie moje ciosy nie trafiały pomimo wysokiego współczynnika walki, w Morrowindzie zaś miałem świadomość, że po prostu mam za małego skilla i dlatego chybiam. Poza tym system walki w Morku jest (imo) bardziej dynamiczny, bo wyprowadzaniu ciosu najczęściej towarzyszy ruch postaci, definiujący jednocześnie typ ciosu. Zresztą, o TES'ie wypowiem się niedługo ;]

    OdpowiedzUsuń