wtorek, 21 lutego 2017

Wojna światów

Herbert George Wells to pisarz całkowicie pomijany przez polski system edukacji - w całym cyklu nauki nie poświęca mu się nawet najdrobniejszej wzmianki. A szkoda, wszak to prekursor gatunku mającego olbrzymi wpływ na dzisiejszą kulturę.

Postapo - bo o tym gatunku mowa - zyskał największą popularność w czasie zimnej wojny, dziwne jednak, że o "Wojnie światów" nie wspomina się choćby na historii. Książka była przecież bezpośrednią przyczyną niewielkiej fali paniki, jaka opanowała Stany Zjednoczony, gdy reżyser Orson Welles przedstawił w radiu fabułę powieści jako coś, co zdarzyło się "przed chwilą". Dziwi też, że o autorze nie wspomina się, choć przepowiedział wynalazki takie jak laser, gazy bojowe czy mechy na długo przed ich powstaniem.


Sama powieść ma formę pamiętnikarską, dzięki czemu łatwiej wyobrazić sobie sytuację, w jakiej znalazł się główny bohater. Anglia została zaatakowana przez przybyszy z Marsa, posiadające zaawansowane technologicznie urządzenia, obłe, choć inteligentne stworzenia. Nagła inwazja jest olbrzymim ciosem dla Wysp, ludzkość staje w obliczu zagłady. Warstwa dosłowna jest jednak tylko pretekstem do ukazania przemian w psychice ludzkiej, gdy człowiek znajduje się o krok od unicestwienia.


Powieść czyta się nieco dziwnie ze względu na język. Na początku XX wieku odbierano ją tak, jak my dzisiaj rozumiemy nowe science-fiction, jednak dla ludzi naszych czasów "Wojna światów" brzmi bardzo staroświecko oraz nieco... infantylnie? Całość czyta się jednak szybko i łatwo. Jest absolutnym obowiązkiem przeczytać tę książkę, jeśli ktoś uważa się za fana fantastyki naukowej.


Autor: Herbert George Wells
Rok wydania: 1898
Tytuł oryginalny: The War of the Worlds

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz